Słowa wójta nie przekonują sołtysa Motycza, który zagroził, że jeżeli wójt nie zerwie umowy z dotychczasowym dzierżawcą spornego terenu, a gmina nie przywróci działki do poprzedniego stanu, to sołtys gotowy jest szukać sprawiedliwości w sądzie.
Na razie jednak nowymi umowami na dzierżawę pastwiska w Motyczu Poduchownym przyjrzy się działająca przy radzie gminy komisja rewizyjna oraz komisja rolnictwa.
Według sołtysa Chmury, treść nowych umów na dzierżawę tamtego terenu została zmieniona na niekorzyść mieszkańców sołectwa, bowiem wyraz pastwisko zastąpiono teraz użytkiem rolnym, co pozwoliło dzierżawcy go zaorać. Sołtys Motycza podkreśla także do zmiany treści umowy wójt powinien mieć zgodę rady sołeckiej. W tym przypadku tej zgody nie było.
Wójt Gorzyc Marian Grzegorzek nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie, gdyż uważa, że nowe umowy zostały podpisane zgodnie z prawem. Wójt przekonuje także, że one wszystkie dotyczyły użytków rolnych, dlatego nie można zakazać rolnikowi działalności na dzierżawionym terenie:
Jedno pastwisko w Motyczu Poduchownym w gminie Gorzyce stało się kością niezgody pomiędzy tamtejszym sołtysem a wójtem gminy.
Kilka lat temu zebranie wiejskie postanowiło, że zarośnięty do tej pory teren przeznaczy pod dzierżawę. Pastwisko zostało podzielone na osiem tak zwanych kwater, które wydzierżawiły 4 osoby. Połowę kwater przeznaczono na użytkowanie przez zwierzęta gospodarcze natomiast na reszcie miało być zbierane tylko siano.
Wszystko było dobrze do czasu, gdy jeden z dzierżawców użytkujących część trawiastą postanowił ją zaorać. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że na jednej z działek znajdowało się boisko sportowe. Według sołtysa stało się to wbrew zapisom zawartej wcześniej umowy i wbrew postanowieniom zebrania wiejskiego.
Sołtys Motycza Poduchownego Marian Chmura podkreśla, że na pierwszym zebraniu wiejskim w kwietniu uczestniczył również ten dzierżawca. Wtedy jednak nikt nie wspominał o planach zmiany przeznaczenia tamtego pastwiska: