Zanim jednak za rok BodyMorsi wyruszą w Bieszczady, jutro zapraszają nad Jezioro Tarnobrzeskie. Tym razem nie tylko na tradycyjną kąpiel ale i na Śmigusa Dyngusa.
(Iwona Pol)
Foto: Piotr Śledziona
Droga Krzyżowa na Tarnicę ma wieloletnią tradycję. Na najwyższy szczyt Bieszczadów dwukrotnie wszedł w latach 60. Karol Wojtyła. Wydarzenie to upamiętnia krzyż i tablica umieszczona na szczycie Tarnicy.
W tym roku warunki w górach były bardzo trudne, padał śnieg, a wiatr w porywach osiągał prędkość 70 km/h. Mimo to ok 80 osób z PTT Tarnobrzeg oraz 8 członków klubu BodyMors wyruszyło na szczyt trasą z Ustrzyk Górnych. Jak się później okazało była to najbardziej niebezpieczna droga. Po około 6 godzinach udało się bezpiecznie wrócić.
Nad bezpieczeństwem pielgrzymujących w tym dniu czuwali bieszczadzcy ratownicy GOPR. Według dzisiejszego komunikatu Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego w piątek w góry wyruszyło ponad 2200 pielgrzymów.
Było ciężko, ale warto było wziąć udział w tym niezwykłym wydarzeniu mówią członkowie klubu BodyMors:
Członkowie klubu BodyMors z Tarnobrzega oraz PTT Tarnobrzeg wzięli udział w tradycyjnej wielkopiątkowej Drodze Krzyżowej na najwyższy szczyt Bieszczadów Tarnicę.