Władysław Stępień obawia się, że negatywne zakończenie rozmów mogłoby poskutkować wstrzymaniem przez marszałka, któremu szpital podlega, planowanego dofinansowania lecznicy.
W mediacjach do tej pory uczestniczyli poseł Mirosław Pluta oraz przewodniczący Rady Społecznej Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu, Władysław Stępień, który powiedział, że najgorszą rzeczą będzie brak porozumienia, a w konsekwencji zamknięcie oddziału ginekologiczno-położniczego.
Żaden z ginekologów, indywidualnie nie złożył oferty w ogłoszonym przez szpital pierwszym konkursie na wykonywanie świadczeń zdrowotnych. Pomimo zaproponowanych przez dyrekcje lecznicy wyższych stawek do drugiego konkursu ginekolodzy również nie przystąpili. Członek zarządu spółki Grupowa Praktyka Lekarska: Bień, Dziamba, Hara i Partnerzy, Leszek Bień twierdzi, że ustawa o działalności leczniczej dopuszcza funkcjonowanie spółek w szpitalach. Jego zdaniem mówienie o braku ciągłości opieki nad pacjentkami jest pojęciem „wyciągniętym z kapelusza jak królik”. Powiedział, że ginekolodzy będą uczestniczyli w rozmowach ale zastrzegł, że nie ma prawa, które zmusiłoby lekarza czy spółkę do podpisania niekorzystnego porozumienia.
Dyrekcja tarnobrzeskiego szpitala nie może dojść do porozumienia z pracującymi w nim ginekologami zrzeszonymi w spółce. Od wyniku rozmów zależy przyszłość blisko 50-o łóżkowego oddziału położniczo – ginekologicznego w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu. Mediacje trwają. Obie strony dały sobie miesiąc. Pod koniec stycznia okaże się czy pacjentki w kolejnych miesiącach będą przyjmowane na oddział.
Spółka pod nazwą Grupowa Praktyka Lekarska: Bień, Dziamba, Hara i Partnerzy, która skupia 12 ginekologów funkcjonuje w tarnobrzeskim szpitalu od 2007 roku. Lekarze chcą leczyć na dotychczasowych zasadach. Dyrekcja szpitala nie ma zamiaru na to przystać, powołując się na ustawę z 2011 roku o działalności leczniczej, zabraniającą szpitalom podpisywania umów z grupową praktyką lekarską. -Nie możemy łamać prawa – tłumaczy dyrektor szpitala, Zbigniew Młodawski. Drugim argumentem przeciwko funkcjonowaniu spółki jest opinia wojewódzkiego konsultanta do spraw ginekologiczno-położniczych, który po kontroli oddziału stwierdził, że tryb pracy jaki przyjęli ginekolodzy nie pozwala na zapewnienie ciągłości opieki nad ciężarnymi, rodzącymi i leczonymi operacyjnie. Mówi dyrektor tarnobrzeskiego szpitala, Zbigniew Młodawski oraz jego zastępca, Krzysztof Stolarski.