Podobnie jak każdej choroby tak i tej nie należy jednak bagatelizować. Można poradzić sobie z nią w domu ale w przypadku jakichkolwiek wątpliwości rodzice powinni zwrócić się do lekarza.
Więcej na temat choroby bostońskiej w rozmowie z pediatrą Krzysztofem Marchewką
POSŁUCHAJ
Krzysztof Marchewka przyznaje, że przypadków choroby bostońskiej wśród dzieci w Tarnobrzegu jest dużo.
Wielu rodziców nigdy nie słyszało o chorobie bostońskiej. Pewnie dlatego podawana z ust do ust informacja, że zapada na nią coraz większa liczba dzieci zwłaszcza w wieku przedszkolnym wywołuje spore zaniepokojenie. Tymczasem schorzenie rąk, stóp i ust (bo taka jest druga nazwa choroby) nie jest groźne. Wywołuje je wirus Coxsackie. Występuje najczęściej u dzieci choć mogą zarazić się nim również dorośli. Okres wylęgania choroby wynosi od czterech do sześciu dni. Objawami są pojawiające się na stopach i dłoniach bąble przypominające wykwity ospy. Natomiast w ustach, na języku, podniebieniu, migdałkach, błonie śluzowej policzków można zauważyć małe nadżerki. Zmiany na skórze i śluzówce ulegają samoistnemu wyleczeniu po około 7-10 dniach. – Choroba dla dziecka jest dokuczliwa tłumaczy Krzysztof Marchewka, pediatra ze Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu.