Pracownicy sklepu rowerowego zlokalizowanego w pobliżu dworca PKS naprawili usterkę w rowerze Maćka Stawinoga. Teraz „odblaskowy Anioł” wyruszy do Bełchatowa. W swojej przyczepce ma 20 litrów farby do znakowania ścieżek rowerowych, którą dostarczy znajomemu z grupy rowerowej „Zgrzyt”. Wiezie ją z Białegostoku. W Bełchatowie mieści się także firma produkująca kamizelki odblaskowe. Maciek ma zamiar się do niej wybrać. Ma nadzieje że będzie miał potem co rozdawać dzieciakom. Nie planuje swojej trasy. – To czysty spontan. Wsiadam na rower i ogień – mówi.
W pełnieniu misji pomagają mu przygodne osoby takie jak Krzysztof Zawadzki, który prowadzi punkt czyszczenia pierza, w Tarnobrzegu przy ulicy Mickiewicza. Mężczyzna wspólnie z '”Aniołem” uszył chorągiewki ze ścinków odblaskowego materiału. Zrobił to bezinteresownie. Sam też jeździ rowerem.
27 letni Maciek Stawinoga od czterech lat, nieustannie przemierza Polskę i rozdaje dzieciom odblaski. Jego środek lokomocji to rower. Na wyposażonym w radio SB jednośladzie z doczepioną przyczepką przejechał 90 tysięcy kilometrów. Mówi Maciek Stawinoga.