Czy farma wiatrowa powstanie, czas pokaże. Na razie zapadają decyzje środowiskowe, ale nie ma decyzji o warunkach zabudowy. Przeciwnicy zbierają podpisy przeciw inwestycji.
Według inwestora, planuje się na Podkarpaciu budowę 150 elektrowni wiatrowych.
(Marta Górecka)
Przeciwnicy wiatraków podnoszą też kwestię wartości działek sąsiadujących z farmą. Jak oceniają, ich cena znacząco spadnie.
Inwestor prowadzi rozmowy o wydzierżawieniu z właścicielami gruntów, na których miałyby stanąć wiatraki. Proponowane kwoty za dzierżawę – to według mieszkańców – m.in. 10 i 20 tys. zł rocznie.
Przeciwników usytuowania farmy wiatrowej w Kamionce nie brakuje ale są też zwolennicy:
Firma Energia z Bielska Białej chce tam postawić 10 elektrowni wiatrowych o mocy trzech megawatów każda. Wraz ze śmigłami elektrownie mają mieć ponad 170 m wysokości.
Dlaczego wybór padł na Kamionkę? Bo według analiz inwestora, jest to teren, gdzie po pierwsze może być odpowiednia odległość od budynków a po drugie mocno wieje.
Odległośc od zabudowań ma wynieść ponad 600 m.
Dla wielu mieszkańców Kamionki to za mało. Przywołują przykłady sąsiadów – np. Niemiec, gdzie odległości liczy się w kilometrach. Przy obecnych lokalizacjach odległość nie może być mniejsza niż 3 km, ale u nas takich uregulowań nie ma.
Przeciwnicy inwestycji wątpią w rzetelność przedstawionych przez firmę badań. Na spotkaniu inwestora z mieszkańcami przekonywali, że farma wiatrowa jest szkodliwa dla zdrowia m.in. ze względu na hałas. Chodzi o to, że zwykle podaje się informacje dotyczące huku, jaki daje jeden wiatrak, podczas gdy średnio 700 metrów od zabudowań będzie huczało 10 wiatraków o rozpiętości śmigieł wynoszacej 112 m.
Mieszkańcy: Mariusz Olszówka, radny gminy i Tomasz Waliłko nie są przeciwni wiatrakom i energii odnawialnej ale nie w takiej odległości: