Czy sąd pracy stanie po stronie byłego prezesa, czy też przyzna rację spółce PKS okaże się już niebawem, ale na pewno w tym tygodniu okaże się, czy sprawa rozstrzygnie się na jednej rozprawie, czy przeciągnie się w czasie.
(Marta Górecka)
Co więcej były prezes stalowowolskiego PKS już jedną odprawę dostał
To przy pensji stanowiącej 6-ciokrotną średnią krajową kwota ta wynosiła ponad 20 tys zł, podczas gdy pensje pracowników PKS-u plasowały się w strefie stanów niskich
Sąd pracy zdecyduje czy roszczenia byłego prezesa stalowowolskiego PKSu wobec spółki są zasadne. Były prezes Janusz Śmigulski domagał się wypłaty ponad 112 tys zł wraz odsetkami. Ta kwota teraz uległa zmniejszeniu o odszkodowanie z tytułu rozwiązania umowy o pracę w wysokości ponad 20 tys zł z odsetkami, bo ten pozew wycofał. Pozostaje jednak kwestia odprawy w wysokości ponad 40 tys zł i nagrody jubileuszowej w wysokości ponad 50 tys zł i wszystko z odsetkami. Obecny prezes PKS Tadeusz Makowski przyznaje, że tak wysokie kwoty wynikają z bardzo wysokiej pensji jaką pobierał były prezes