Wśród nieruchomości, o których zwrot ubiegają się Tarnowscy są między innymi dawna wytwórnia wódek i likierów, w której obecnie mieści się Restauracja Kameleon, budynek Starego Browaru, a także, spichlerze na terenie tarnobrzeskiego osiedla Miechocin oraz młyn w Chmielowie.
Odzyskanie Zamku przez tarnowskich jest nierealne. Tego zdania jest Adam Wójcik Łużycki, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzeg, koordynator prac modernizacyjnych Zamku Dzikowskiego.
Na odnowę Zamku Dzikowskiego Tarnobrzeg wydał 12 mln zł, w tym 6 mln zł pochodziło ze środków UE. – Do całej sprawy podchodzimy bardzo spokojnie. Jako samorząd nie jesteśmy stroną sprawy, ponieważ Państwo Tarnowscy zwrotu majątku domagają się od Skarbu Państwa i właścicieli prywatnych oświadcza Norbert Mastalerz. Prezydent miasta dodaje, że
kwestia roszczeń może mieć negatywny wpływ na rozmowy prowadzone aktualnie z inwestorami zainteresowanymi zagospodarowaniem dwóch budynków bezpośrednio sąsiadujących z Zamkiem.
Po II Wojnie Światowej na mocy dekretu o reformie rolnej, państwo przejęło zamek wraz z innymi dobrami, które kiedyś należały do rodziny Tarnowskich. W 1999 roku kiedy zapadła decyzja o przekazaniu szkół średnich samorządom, tarnobrzeski 'Rolnik, wówczas mieszczący się w Zamku Dzikowskim przeszedł w zarządzanie miasta wraz z budynkiem. Mówi zastępca prezydenta Tarnobrzega Robert Niedbałowski.
Zamek Dzikowski w Tarnobrzegu jest na liście kilkunastu nieruchomości, których zwrotu domagają się spadkobiercy rodu Tarnowskich. Wniosek w tej sprawie trafił do wojewody podkarpackiego.
Mirosław Ciach kierownik tarnobrzeskiego oddziału zamiejscowego Wydziału Nieruchomości Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie twierdzi, że sprawa roszczeń Tarnowskich sięgająca lat 90-tych nie należy do prostych.