Dziś pierwszy dzień kalendarzowej wiosny. Jednak tego dnia obchodzimy także Dzień Wagarowicza. Historia tego dnia owiana jest wciąż tajemnicą. W Polsce tradycja ta najmocniej przybrała na popularności w latach 80. i 90. ubiegłego wieku ale sam zwyczaj ma korzenie w starożytnej ceremonii żegnania zimy przy użyciu Marzanny.
To nietypowe „święto” przekazywane jest niczym sztafeta pokoleń, celebrując młodzieńczą wolność już od dziesięcioleci.
Tomasz Łępa zapytał mieszkańców Mielca czy także i oni świętowali Dzień Wagarowicza
Były też i takie pomysły na spędzanie tego wiosennego dnia.
Słowo „wagary” wciąż wędruje po szkolnych korytarzach, odziedziczone po łacińskim „vagari”, co oznacza „wędrować bez celu”. Nie bez powodu, na przełomie XIX i XX wieku, pojawiło się ono w Polsce, a nawet zyskało formę „wagusy” w literaturze, jak choćby w „Przedwiośniu” Żeromskiego.
Chociaż dziś pomysł na opuszczanie lekcji w pierwszy dzień wiosny może nie cieszyć się już taką popularnością jak dawniej, dla wielu uczniów Dzień Wagarowicza nadal symbolizuje chwilę ucieczki od obowiązków szkolnych. Dodajmy, decyzja o „niewinnym” opuszczeniu zajęć może mieć takie same konsekwencje, jak zwykła nieobecność w szkole na zajęciach – warto o tym też pamiętać.
Tomasz Łępa