Rolnicy w całym kraju wyjechali dziś swoimi ciągnikami na ulice aby zaprotestować przeciwko napływowi płodów rolnych spoza Unii Europejskiej oraz unijnej polityce „Zielonego Ładu”. Ich protest wiąże się z blokadą wielu ważnych dróg. Tak jest między innymi w Sandomierzu, gdzie na demonstrację zjechało dziś ponad 300 ciągników.
Pojazdy blokują po jednym pasie w każdym kierunku ulicy Żwirki i Wigury czyli Drogę Krajową 77 a także część ulicy Krakowskiej będącej krajową 79. Ciągniki są oflagowane, a na niektórych z nich zawieszone są także transparenty z hasłami „uratujmy polską żywność”, „murem za rolnikiem” czy „jestem rolnikiem nie niewolnikiem”.
Z koordynatorem protestu w Sandomierzu rozmawiała nasza dziennikarka Ewa Wójcik Lis.
W proteście uczestniczył Bogdan Ciupak z miejscowości Faliszowice w gminie Samborzec.
Pan Dominik ze Śmiechowiec właściciel gospodarstwa sadowniczego liczy, że ten protest zostanie zauważony przez władze Polski i Unii Europejskiej, bo w jego ocenie polscy rolnicy zostali sami ze swoimi problemami.
Zdaniem pana Wojciecha z miejscowości Złota, piątkowy protest to demonstracja siły rolników.
Sadownicy z Bogorii Skotnickiej Daniel Grębowiec Krzysztof Kwasek przyjechali do Sandomierza aby wyrazić swoje niezadowolenie szczególnie wobec unijnego planu „Zielony Ład” który drastycznie podnosi koszty produkcji.
Dariusz Pawlica na protest przyjechał z Gór Wysokich w gminie Dwikozy.
– Coraz ciężej być rolnikiem – uważa jeden z protestujących
Podobnego zdania jest Albin Arawiec, rolnik z miejscowości Słupcza w gminie Dwikozy
Pan Paweł, rolnik z gminy Sadowie uważa, że niskie ceny skupu warzyw sprawiają iż niektórzy producenci muszą szukać dodatkowej pracy aby utrzymać rodzinę.
Jakub Szczepański z gminy Opatów zwraca uwagę, że kolejnym zagrożeniem dla polskiego rolnictwa jest także perspektywa otwarcia unijnych rynków dla masowego importu żywności z krajów Ameryki Południowej.
W opinii rolnika i myśliwego Alberta Wałka spod Opatowa, obecna polityka może sprawić, że rolnictwo zniknie z Polski.
W manifestacji udział wziął także Piotr Kiljański, rolnik z gminy Dwikozy.
Obie arterie, a także most przez Wisłę są obecnie zamknięte dla ruchu. Na drogach dojazdowych patrole policji kierują ruchem. Przepuszczana jest jedynie komunikacja miejska, służby ratunkowe oraz oznakowane samochody przewożące osoby niepełnosprawne. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy wyrażają solidarność z protestującymi rolnikami.
Podobne zdanie mają nasi słuchacze. Pan Grzegorz z Janowa Lubelskiego, także solidaryzuje się z rolnikami.
Rolnicy protestują też między innymi w Łoniowie, Ożarowie, Szczucinie, Annopolu, Leżajsku. Blokada dróg w Sandomierzu ma potrwać do godziny 22.