Dziś przypada 25 rocznica nominacji kardynalskiej Adama Kozłowickiego, wiernego Bogu jezuity i oddanego ludziom misjonarza, który ponad 60 lat spędził pracując w Afryce.
Dokładnie 21 lutego 1998 Papież Jan Paweł II uroczyście wręczył Adamowi Kozłowieckiemu insygnia kardynalskie. Wyniesienie Adama Kozłowieckiego do tej godności zostało odczytane jako uznanie wielkich zasług w pracy dla Kościoła na Czarnym Lądzie i Stolicy Apostolskiej. Jako kardynał objął także przydzielony mu kościół tytularny św. Andrzeja na Kwirynale, który w Rzymie stanowi centrum kultu św. Stanisława Kostki. Dziękując w liście swojemu przyjacielowi Papieżowi Janowi Pawłowi II za tę nominację, napisał m.in.: „Wyznam Ci, Ojcze Święty, że byłem tą wiadomością zupełnie oszołomiony, trudno mi było to zrozumieć i myśli jakoś pozbierać, bo przecież w 87. roku życia innymi sprawami były raczej zajęte. Z ucałowaniem jednak ręki i stóp Waszej Świątobliwości, z głęboką wdzięcznością przyjmuję ten znak zaufania, a przede wszystkim znak uznania dla każdego prostego misjonarza służącego z woli Bożej Kościołowi oraz biednym, a nieznającym Ojca, braciom i siostrom. Nauczono mnie, co to znaczy być zakonnikiem-jezuitą, nauczono mnie potem, co to znaczy być kapłanem, a teraz muszę się nauczyć jeszcze, co to znaczy być kardynałem, bo tego mnie nie nauczono”.
Kardynał Adam Kozłowiecki SJ urodził się 1 kwietnia 1911 r. w Hucie Komorowskiej, na Podkarpaciu. Był synem Adam Kozłowieckiego seniora herbu Ostoja i Mari z domu Janocha. Mały Adaś będąc synem szlachcica otrzymał solidne wykształcenie początkowo w domu, a następnie w Zakładzie Naukowo-Dydaktycznym prowadzonym przez ojców Jezuitów w Chyrowie i Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu. Już jako młodzieniec znał kilka języków, był człowiekiem wielkiej kultury osobistej. Po zdaniu matury wstąpił do jezuitów, zostając kapłanem, mimo początkowego sprzeciwu ojca.
Okres II wojny światowej spędził jako więzień. Najpierw w więzieniu na ulicy Montelupich w Krakowie, później w Wiśniczu, by ostatecznie trafić do obozów koncentracyjnych Auschwitz i Dachau. Tam doczekał końca wojny i wyzwolenia obozu przez aliantów w kwietniu 1945 roku.
II wojna światowa odcisnęła niebywałe piętno na historii całej rodziny Kozłowieckich. Po wkroczeniu armii niemieckiej na teren Huty Komorowskiej cały majątek Kozłowieckich został przejęty. Na terenie parku urządzono obóz przejściowy dla Żydów, w którym życie straciło ok. 700 osób. Upamiętnia to do dzisiaj pomnik męczeństwa. Po wojnie majątek rodziny Kozłowieckich został przejęty przez władze komunistyczne. Te nakazały rozebranie całego pałacu, a pozostałe grunty rozparcelowano. Ciężki los wojny dotknął każdego z członków rodziny. Starszy brat Kardynała – Czesław, jako oficer wojska polskiego został rozstrzelany przez Niemców w 1940 roku, młodszy – Jerzy, walczył w armii generała Maczka, a po wojnie osiadł w Kanadzie, pracując dla brytyjskiego wywiadu. Ojciec Adam senior po ciężkich przeżyciach wojny, wydziedziczenia z majątku, komunistycznego więzienia i poniżenia, zmarł w 1949, zaś Maria Kozłowiecka mieszkała głównie w Zakopanem, z dala od swoich dzieci i wnuków.
Adam Kozłowiecki po wojnie wyjechał na misje do Rodezji Północnej (obecna Zambia), gdzie brakowało kapłanów i przysłowiowych „rąk do pracy”. Choć po ciężkich doświadczeniach wojny wyjeżdżał na afrykański kontynent z ciężkim sercem, wkrótce okazało się, że to właśnie Czarny Ląd miał stać się dla niego drugą ojczyzną. Spędził tam ponad 60 lat swojego życia, pracując i krzewiąc wiarę chrześcijańską wśród tamtejszego ludu.
Adam Kozłowiecki także czuł, że jego przyszłością jest bycie pedagogiem. Jednak nigdy nie przypuszczał, że stanie się nim na zupełnie innym, nieznanym mu dotąd kontynencie. Podejmując to ambitne zadanie, przez całe swoje życie starał się nie tylko krzewić wiarę chrześcijańską, ale również budował szkoły, szpitale, placówki kształcące przyszłych misjonarzy i pedagogów. Był wielkim orędownikiem wolności. Szczególnie wolności człowieka, bez uprzedzeń rasowych, religijnych, społecznych. Niewątpliwie przez swoją działalność przyczynił się do uzyskania przez Zambię niepodległości w 1964 roku.
Ponadprzeciętne umiejętności Adama Kozłowieckiego SJ przyczyniły się do powierzania mu kolejnych funkcji w Kościele. Wypełniał swoje powołanie jako kierownik stacji misyjnej Kasisi, administrator apostolski, biskup, a następnie arcybiskup Lusaki. Jako kardynał pozostał na misji pracując jako zwykły wikariusz.
Kardynał Kozłowiecki został uhonorowany m.in. Orderem Zasługi RP oraz zambijskim Orderem Wolności. Za wybitne zasługi w pracy misyjnej, działalność na rzecz ludzi potrzebujących pomocy, patriotyczną postawę rozsławiającą imię Polski w świecie prezydent Lech Kaczyński odznaczył Kardynała Kozłowieckiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Senat UKSW 22 marca 2007 roku postanowił nadać też Kardynałowi Kozłowieckiemu doktorat honoris causa.
Zmarł 28 września 2007 roku w Lusace w Zambii, gdzie również został pochowany.
W 2008 r. w Majdanie Królewskim powołano do życia Fundację im. Kard. Adama Kozłowieckiego „Serce Bez Granic”, która popularyzuje dzieło misjonarza. Od 2011 r. w Hucie Komorowskiej funkcjonuje również Muzeum Kard. Adama Kozłowieckiego SJ.
„Wystawa stała to sześć w pełni wyposażonych sal ekspozycyjnych, przedstawiających przede wszystkim bogatą biografię misjonarza, zaczynając od czasów dzieciństwa, poprzez wstąpienie do zakonu jezuitów, pobyt w obozach koncentracyjnych Auschwitz i Dachau w czasie II wojny światowej, a kończąc na pracy misyjnej w Afryce. W stałej ekspozycji można zobaczyć także wiele pamiątek osobistych, rodzinnych, a także tych związanych z misyjną działalnością Kardynała” – podkreśla Bogdan Romaniuk, Dyrektor Muzeum Kardynała Adama Kozłowieckiego SJ w Hucie Komorowskiej.
Fundacja w swojej działalności podejmuje także szereg działań zmierzających do upowszechnienia wiedzy o kardynale Kozłowieckim, np. poprzez organizację wystaw, sesji naukowych, konkursów, festiwali i spotkań.