W Stalowej Woli trwa kontrolowanie schronów i wskazanych przez miasto potencjalnych miejsc ukrycia. Łącznie to ponad 500 punktów. Kontrolę przeprowadza Powiatowa Straż Pożarna w Stalowej Woli na polecenie MSWiA. Informował o tym komisje bezpieczeństwa rady miejskiej starszy kapitan Dawid Sagan, naczelnik wydziału operacyjno-rozpoznawczego stalowowolskiej PSP:
Starszy kapitan Dawid Sagan przyznał, że nie zawsze dostęp do takiego obiektu jest możliwy:
Są też uwagi dotyczące montażu różnych instalacji w schronach:
…oraz co można w takich pomieszczeniach przechowywać. Nie są to jednak przypadki nagminne i jak ocenił naczelnik wydziału operacyjno-rozpoznawczego PSP, większość skontrolowanych schronów zwłaszcza na terenach w budynkach przemysłowych 'pohucianych’ jest odpowiednio utrzymywanych:
Dobrze wyposażony schron powinien zapewnić schronienie ludziom przez trzy doby:
Na terenie Stalowej Woli kontrolowane są nie tylko schrony, również możliwe tymczasowe miejsca ukrycia. Są to zwykle piwnice w budynkach murowanych do dwóch kondygnacji naziemnych lub w budynkach z wielkiej płyty, żelbetowych do pięciu kondygnacji. Tu oprócz sprawdzania dokumentacji m.in. ocenie poddawana jest szerokość i długość korytarzy, czy z czego wykonane są stropy. Takie miejsca mogłyby być schronieniem np. przed bombardowaniem. Ile wskazanych piwnic będzie się nadawało na tymczasowe schronienia okaże się po kontroli. Naczelnik wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Stalowej Woli Jerzy Darski przyznał, że ciągle brak w tej sprawie rozporządzeń prawnych, bo 'Ustawa o ochronie ludności oraz stanie klęsk żywiołowych’ to ciągle projekt:
Na razie Stalowa Wola ma zarejestrowane miejsca ukrycia i schrony dla 5 tysięcy mieszkańców.
Marta Górecka