Będzie rządowa pomoc dla sadowników, w związku z bardzo trudną sytuacją na rynku jabłek deserowych.
– Aktualnie mamy do czynienia z nadzwyczajnymi zaburzeniami funkcjonowania rynku jabłek deserowych wywołanymi ograniczeniem dostępu do rynku białoruskiego i innych rynków eksportowych spowodowanym wprowadzeniem z dniem 1 stycznia 2022 roku embarga na przywóz produktów rolnych z Unii Europejskiej i rosyjską agresją w Ukrainie – mówi poseł Marek Kwitek, członek sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. – Spadek popytu na jabłka pogłębił się w związku z wojną w Ukrainie, w szczególności wobec częściowego lub całkowitego zablokowania łańcucha dostaw przebiegającego przez terytorium Ukrainy, Białorusi lub Rosji. Z powodu wojny w Ukrainie polscy eksporterzy jabłek stracili możliwość sprzedaży owoców m.in. do Mongolii i Kazachstanu. Trwająca wojna przyczynia się także do wzmożonej podaży m.in. jabłek pochodzących z państw trzecich, które ze względów politycznych zrezygnowały z eksportu owoców i warzyw na rynek Federacji Rosyjskiej, a rynek Unii Europejskiej będzie z ich punktu widzenia stanowił alternatywę dla podaży tych owoców.
Embargo, zamknięcie granicy rosyjskiej i białoruskiej, spowodowały brak możliwości eksportu jabłek deserowych, co z kolei wywołało nadwyżkę na tym rynku owoców. W komorach chłodniczych może znajdować się jeszcze ok. 800 tys. ton jabłek deserowych i są ogromne problemy z ich sprzedażą a koszty utrzyma wciąż rosną, gdyż jest to związane z cenami energii. Ta sytuacja powoduje, że może się zdarzyć, iż nie będzie przerwy między obecnym a następnym sezonem jabłkowym, gdyż w lipcu i sierpniu będą jeszcze zapasy. Na rynek wschodni, głównie na Białoruś Polska eksportowała ok. 200 tys. ton jabłek deserowych. Również Egipt w tej chwili jabłek nie importuje, gdyż rząd wprowadził ostatnio ograniczenia, które całkowicie blokują dostawy, a załadowane jabłkami kontenery stoją w porcie. Także Europa Zachodnia jest przepełniona jabłkami, niestety konsumpcja tych owoców cały czas się zmniejsza, natomiast rynek krajowy nie jest w stanie wchłonąć tak dużej ilości jabłek. Ponieważ cena nie może wzrosnąć, z powodu niskiej sprzedaży i rosnących kosztów produkcji, marża jest coraz niższa. Dlatego producenci jabłek często jabłka deserowe, których koszt produkcji jest o wiele większy niż jabłek przemysłowych, sprzedają je do przetwórstwa, jako przemysłowe, co jest zupełnie nieopłacalne.
Rządowy mechanizm wsparcia dla producentów jabłek będzie polegał na dopłacie 30 groszy do każdego kilograma jabłek deserowych sprzedanego w zakładzie przetwórczym, który przystąpi do Programu i przetworzy jabłka na koncentrat jabłkowy bądź sok. Z rynku chcemy ściągnąć ok. 150 tys. ton jabłek, pozostałe jabłka będą dalej sprzedawane jako deserowe, co powinno też wpłynąć na ich większą cenę. Obecnie w zależności od odmiany ceny jabłek deserowych kształtują się na poziomie 80 gr – 1,2 zł i są problemy z ich sprzedażą a w marketach jabłka można kupić za 3-4 zł.
W następnym tygodniu ukaże się rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi zawierające szczegóły tego mechanizmu korygującego, w tym listę zakładów przetwórczych, które zobowiązały się do skupu jabłek deserowych, z przeznaczeniem ich na cele przemysłowe. Na podstawie tej listy sprzedaż będzie rekompensowana sadownikom, jako ubytek ich dochodów. Dopłaty będą wypłacane w ARiMR na podstawie faktur sprzedaży jabłek deserowych w konkretnym zakładzie przetwórczym, który wcześniej musi mieć zawarte umowy z sadownikami, bądź z grupami producentów o dostarczeniu określonej ilości jabłek. Producenci, którzy będą chcieli przystąpić do Programu będą musieli spełnić określone warunki, które będą określone w Rozporządzeniu ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Program polskiego rządu musi zaakceptować Komisja Europejska, która udostępniła państwom członkowskim fundusze, które będą przeciwdziałały zakłóceniom równowagi na rynku i będą wspierały rolników. Środki finansowe są możliwe do pozyskania z unijnej rezerwy kryzysowej, która wynosi 500 mln euro dla wszystkich krajów UE, z czego Polska otrzyma ok. 44,8 mln euro. Jestem przekonany, że notyfikacja Komisji Europejskiej nastąpi jak najszybciej – informuje poseł Marek Kwitek.
– Bardzo ważne będzie zachowanie zakładów przetwórczych, czy ostatnia proponowana cena 60-65 groszy za kg jabłek będzie utrzymana, czy znów będzie porozumienie o jej obniżeniu. Program będzie korzystny dla wszystkich, gdyż na rynkach jest popyt na koncentrat jabłkowy a producent, jeżeli otrzyma ostateczną cenę w granicach 90-95 groszy, w tak trudnej sytuacji powinien być w miarę usatysfakcjonowany, gdyż dopłata rządowa daje wzrost ceny o blisko 50%. Mam świadomość, że jest to doraźne działanie Rządu i konieczne jest wypracowanie systemowych rozwiązań, ale my w przeciwieństwie do naszych poprzedników „naciskamy odpowiednie guziki”, aby pomóc sadownikom, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji z nie swojej winy.
Jako poseł i członek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi mam wielką satysfakcję, że od początku brałem udział w tworzeniu tego mechanizmu wsparcia dla sadowników. Wspólnie z posłem Janem Dudą zaproponowaliśmy ministrowi Henrykowi Kowalczykowi spotkanie z przedstawicielami zakładów przetwórczych, na którym został przedstawiony pomysł wycofania z rynku jabłek deserowych i przeznaczenia ich na cele przemysłowe, z możliwością dopłaty rządowej rekompensaty.
Pierwsze spotkanie w tej sprawie odbyło się w dniu 16 marca 2022 roku, w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Uczestniczył w nim Wicepremier Henryk Kowalczyk, wicemister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk i przedstawiciele branży sadowniczej i przetwórczej, w tym Piotr Trojanowicz, prezes Zakładu Przetwórstwa Owoców i Warzyw Polkon z Jasienicy, w gminie Łoniów w powiecie sandomierskim – jeden z pomysłodawców tego mechanizmu. Podczas tego spotkania podjęta została decyzja o przeznaczeniu części jabłek deserowych na przetwórstwo, czyli na produkcję koncentratów. I to jest to novum w przeciwieństwie do wcześniej stosowanego mechanizmu, który polegał na zdjęciu z rynku jabłka deserowego i przekazanie go organizacjom społecznym, czy bankom żywnościowym. Jabłka trafiały wtedy za darmo do konsumentów, wobec tego tak naprawdę zepsuto rynek powtórnie.
Odbyło się jeszcze kilka spotkań zdalnych. Gospodarzem przedświątecznego spotkania był wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk a jego uczestnikami byli przedstawiciele zakładów przetwórczych, w tym Robert Pierściński, wiceprezes zarządu Dreher Poland Koprzywnica i poseł Jan Duda. Nasza propozycja konsultowana była zarówno z branżą sadowniczą, jak i z przetwórcami, co jest gwarancją powodzenia tego programu. Dla mnie najważniejsze jest, aby tem program ruszył jak najszybciej, gdyż sytuacja na rynku jabłek wiąże się z wysokimi kosztami ich przechowywania i żeby jak najwięcej sadowników mogło skorzystać z tego wsparcia rządowego – podkreśla poseł Marek Kwitek.
Joanna Sarwa