Rocznica 13 grudnia nie jest okazją do świętowania, ale wspomnienia ofiar Stanu Wojennego i wszystkich tych, którzy bez względu na konsekwencje postanowili przeciwstawić się komunizmowi i walczyć o wolność. To też okazja by opowiedzieć o tamtych wydarzeniach młodym ludziom i przestrzec ich, że prawdziwa wolność nie jest dana raz na zawsze. Takiego zdania jest m.in. Bogusław Kopacz z Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Ziemia Sandomierska. Dlatego tak ważne jest przypominanie o tamtych czasach, o tym co się wydarzyło i jaką cenę przyszło płacić, żeby żyć w wolnym kraju. Bogusław Kopacz przypomniał, że Stalowa Wola, która była kolebką Solidarności w regionie i ruch solidarnościowy był bardzo mocny, mocno odczuła skutki wprowadzenia stanu wojennego. Już pierwszego dnia posypały się aresztowania
Co gorsze ciągle jeszcze jest wiele niewiadomych dotyczących właśnie stanu wojennego w Stalowej Woli, w tym m.in. właśnie aresztowań w rozwadowskim klasztorze
Władze komunistyczne doskonale wiedziały też jak zachwiać w ludziach poczuciem bezpieczeństwa. Wystarczyło odcięcie ich od wszelkich informacji
Mimo to udało się dzięki ogromnej roli Kościoła, który był wsparciem dla mieszkańców. To były trudne czasy, a ich świadkowie powoli odchodzą, stąd tak ważne jest przy okazji kolejnych rocznic jest przypominanie tamtych wydarzeń i ludzi, aby kolejne pokolenia strzegły i pielęgnowały wolność z taki trudem zdobytą. A współcześni powinni bać przykład z tamtego pokolenia jak, mimo różnic, rozmawiać we wspólnej sprawie.
Marta Górecka