Na Polanie Niezłomnych w Szydłowcu koło Mielca, w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych zostały posadzone kolejne Dęby Niezłomnych. Ich patronami zostali Józef Wałek ps. „Żbik” i Karol Białek ps. „Wilk” – partyzanci ziemi mieleckiej z oddziału Aleksandra Rusina ps. „Rusal” oraz ppor. Czesław Zajączkowski „Ragner” – żołnierz polskich Kresów Wschodnich.
Karol Białek pseudonim „Wilk” pochodził z Tuszymy k. Mielca. W czasie wojny obronnej w 1939 roku był żołnierzem KOP na Kresach Wschodnich. W czasie okupacji niemieckiej uczestniczył m.in. w działaniach wywiadowczych AK na rzecz rozpoznania testów niemieckich tajnych broni – rakiet V1 i V2 na poligonie SS w Bliźnie. Przez cały okres trwania PRL-u prześladowany przez komunistyczne służby.
Józef Wałek „Żbik” urodził się w miejscowości Rzemień – Białe, k. Mielca. W okresie międzywojennym służył w WP, walczył w kampanii wrześniowej, w czasie niemieckiej okupacji stworzył oddział, który podporządkował Aleksandrowi Rusinowi ps. „Rusal”. To dzięki wysiłkowi Aleksandra Rusina „Rusala” i jego partyzantów Brytyjczycy poznali szczegóły techniczne niemieckiej „Wunderwaffe”, otrzymując także zdobyte z ogromnym trudem i ryzykiem części rakiet V-2. „Zginął od kuli bratniej” – taki napis tkwi na tabliczce nagrobnej na mogile Józefa Wałka ps. „Żbik”, żołnierza wyklętego i zamordowanego przez polskich komunistów z KBW i mieleckiego UB.
Ppor. Czesław Zajączkowski „Ragner” urodził się w Wilnie. Zwalczał bezwzględną dla Polaków sowiecką administrację wojskową prześladującą polską ludność. Sowiecka bezpieka nadała mu przydomek „Cziort w oczkach” czyli diabeł w okularach. Otoczony ze swoim 30-osobowym oddziałem między Niecieczą a Cackami niedaleko przysiółka Jeremicze przez ok. 1400 funkcjonariuszy NKWD, wyposażonymi w artylerię, czołgi i lotnictwo. podjął nierówną walkę. Zginął 3 grudnia 1944 r.
Tomasz Łępa