Wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 pociągnęło za sobą lawinę aresztowań działaczy podziemia solidarnościowego.
Wśród nich znalazł się Kazimierz Rostek z Pysznicy, jeden z liderów rolniczej 'Solidarności”, który doświadczył represjonowania już pierwszego dnia wprowadzenia stanu wojennego. Został internowany po tym, jak służby podstępem wdarły się do jego domu:
Kazimierz Rostek trafił do więzienia w Załężu, w domu zostawił żonę z trójką dzieci. Przyznał, że podczas internowania był moment, kiedy na prawdę się bał:
Według Rostka, to, co stało się 13 grudnia 37 lat temu nie tylko zachwiało poczuciem bezpieczeństwa w społeczeństwie, ale też w wielu ludziach, którzy w latach 80-tych zachłysnęli się wizją wolności, zabiło nadzieję na tę wolność. Na szczęście nie złamało ducha:
Dla samego Kazimierza Rostka dla którego czas przed wprowadzeniem stanu wojennego był szczególny, jego nastanie było prawdziwym tąpnięciem:
Kazimierz Rostek wyszedł na wolność 5 maja 1982:
I był potrzebny. Zarówno w dalszym marszu po wolność pod sztandarami 'Solidarności’, ale i potem organizując m.in. obozy młodzieżowe dla środowisk związanych z 'Solidarnością’.
Kazimierz Rostek zasiadał także w ławach poselskich. Był posłem X kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego oraz I kadencji z list Porozumienia Ludowego. Komunizm został obalony, jednak nie wszystko wyszło tak, jak sobie Kazimierz Rostek wymarzył, dlatego wycofał się z polityki.
(Marta Górecka)