Świętokrzyska Izba Rolnicza wystąpiła już do ministra rolnictwa o uruchomienie krajowego programu pomocy finansowej dla producentów owoców miękkich.
Radny sejmiku wojewódzkiego Grzegorz Socha zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. –
Przepisy unijne nakładają na zakłady przetwórcze, które korzystają ze wsparcia funduszy europejskich, obowiązek zakontraktowania minimum 50 procent owoców u sadowników.
Producenci przyznają, iż na razie jeszcze jest ich stać, aby dopłacać do tej działalności. Jeśli jednak kolejne lata będą wyglądały podobnie, to sobie już nie poradzą.
Sprawą niskich cen owoców miękkich zainteresowała się świętokrzyska poseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Krupka. Na spotkaniu z sadownikami w Węgrcach Panieńskich powiedziała iż wystąpiła do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby ten sprawdził czy nie są stosowane niedozwolone praktyki monopolistyczne. Jednocześnie w sejmie trwają także prace nad zwiększeniem uprawnień urzędu, tak, aby mógł ingerować w umowy pomiędzy sklepami a dostawcami:
Sadownicy skarżą na bardzo niskie ceny skupu owoców miękkich takich jak choćby wiśnie. W powiecie sandomierskim ich cena waha się od 70 groszy do 1,10 zł za kilogram. – To na granicy opłacalności – przyznają. Ich zdaniem winę za to ponoszą zakłady skupujące owoce oraz zakłady przetwórcze, które stosują zmowę cenową.
Mariusz Socha z miejscowości Węgrce Panieńskie w gminie Obrazów posiada hektarowy sad wiśni, z którego rocznie zbiera ponad dwadzieścia ton. W rozmowie z naszym dziennikarzem przyznał, że on podobnie jak i inni rolnicy zbierając owoce z rana nie wie, za jaką kwotę odda je wieczorem w skupie: