Damian Szwagierczak dodaje, że nagłe kontakty nie sprawią, iż dziecko wróci do rodziny, która wcześniej straciła nad nim prawo do opieki. O tym by tak się stało decyduje sąd po dogłębnej analizie aktualnej sytuacji, a przede wszystkim sprawdzeniu czy powody, z których dziecko umieszczono w placówce, zniknęły.
Dyrektor zaznacza, że w żaden sposób nie neguje starań rodziców o odzyskanie swoich pociech, bo jak podkreśla do tego zmierza wspomniany wcześniej program reintegracji, a miejsce dzieci jest w domu, a nie w placówkach opiekuńczo wychowawczych. Ale trzeba być ostrożnym:
W ostatnich tygodniach do niektórych placówek opiekuńczo wychowawczych w Polsce częściej niż zwykle zaczęli zgłaszać się biologiczni rodzice dzieci tam przebywających. Dyrektorzy podejrzewają, że powodem wzmożonych wizyt i kontaktów jest chęć odzyskania potomstwa, z którym często nie utrzymywali kontaktu, w związku z rządowym programem rodzina 500+. Tak jest między innymi w województwie Łódzkim.
Dyrektor Centrum opieki nad dzieckiem w Skopaniu w powiecie tarnobrzeskim Damian Szwagierczak przyznaje, że w jego placówce była do tej pory jedna tego typu sytuacja:
