W efekcie ze złamaniami trafił do szpitala.
Jak poinformował oficer prasowy policjanci ustalili, że podczas awantury nie doszło do kontaktu pomiędzy napadniętymi i napastnikami i nikt oprócz potrąconego mężczyzny nie doznał obrażeń.
Natomiast na posiadanie broni hukowej, z których oddano strzały, nie trzeba mieć zezwolenia.
Według rzecznika prasowego KWP komisarza Pawła Międlara trudno w tej sprawie jej uczestnikom postawić jakieś zarzuty, bo do niczego – poza zajechaniem drogi – nie doszło Na razie jednak funkcjonariusze niżańskiej komendy pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nisku ustalają przebieg i przyczyny zdarzenia.
(Marta Górecka)
Policja w Nisku nadal wyjaśnia okoliczności piątkowego zdarzenia w Nisku w podczas którego padły strzały, a młody mężczyzna został potrącony przez samochód.
Policja nie potwierdza przypuszczeń, że były to porachunki gangsterskie.
Nie potwierdza też, że użyto broni gazowej. Jak wyjaśniają funkcjonariusze broń w jaką uzbrojeni byli uczestnicy zdarzenia to kije bejsbolowe, siekiera i broń hukowa.
Tak relacjonuje zdarzenie oficer prasowy Komendy Powiatowej policji w Nisku starszy aspirant Marcin Zwierzyk