Ciepłe noce, deszcze i parne poranki to idealna wprost pogoda dla wzrostu grzybów. Te pojawiły się już w sporych ilościach w stalowowolskich lasach.
Wraz z pojawieniem się grzybów rośnie zagrożenie zatruciem. Wiele osób myli popularne prawdziwki czy kanie z muchomorem sromotnikowym, niektórzy nie mając pewności czy znaleziony grzyb nadaje się do spożycia zasięga porady doświadczonych grzybiarzy. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy przypominający borowika grzybek naprawdę jest prawdziwkiem, lepiej nie zabierać go do domu.
Muchomor zabija. Pierwsze objawy zatrucia to problemy z żołądkiem i jelitami: nudności, wymioty, biegunka. Problemy zwykle zaczynają się po 3 godzinach od spożycia, czasem jednak dopiero po 12-24 godzinach od momentu zjedzenia trującego grzyba. Wszystko zależy od tego, jak dużo dostało się go do potrawy. Jeśli poczujemy się źle powinniśmy niezwłocznie udać się na ostry dyżur. W przeciwnym wypadku możemy zniszczyć sobie nie tylko wątrobę i nerki, uszkodzić układ nerwowy czy zapaść w śpiączkę, ale nawet stracić życie.