Paweł Maciaszczyk stery Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnobrzegu ma przejąć 1 września. Do tego czasu uczelnią będzie zarządzał Kazimierz Jaremczuk.
Procedura wyborów w uczelni trwała długo i przebiegała w atmosferze skandalu. W składzie 9 osobowej komisji wyborczej doszło do wymiany blisko 20 osób. Mimo wyznaczanych terminów wybory dwukrotnie nie doszły do skutku. Zawiadomieniem o ewentualnym sfałszowaniu wyborów, które miały się odbyć w pierwszym terminie zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli.
Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznaje, że w ostatnim czasie do instytucji napływają pisma od obu stron konfliktu. Podkreślił, że kluczową zasadą dla ministerstwa, tym samym dla całego systemu szkolnictwa wyższego jest autonomia. Uczelnie powinny działać jako samodzielne, niezależne jednostki organizacyjne. Procedura wyboru rektora jak i jego zatwierdzenie leży w kompetencji uczelnianej komisji wyborczej. Bartosz Loba dodaje.
K. Jaremczuk nie chce niczego oceniać i mówi.
Sprawa wyborów rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnobrzegu nie ma końca. 9 czerwca, komisja wyborcza PWSZ przeprowadziła procedurę wyborczą oraz zatwierdziła wybór elektorów. Paweł Maciaszczyk, dotychczasowy prorektor do spraw nauczania został nowym rektorem PWSZ. Parę dni później urzędujący od 11 lat rektor Kazimierz Jaremczuk całą dokumentację wyborczą przesłał do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego aby tam oceniono prawidłowość przebiegu wyborów.
O co chodzi?
Chodzi o brak jednoznacznego stwierdzenia tego czy Paweł Maciaszczyk przystępując do ubiegania się o fotel rektorski miał bierne prawo wyborcze czyli prawo do kandydowania.
Zdaniem P. Maciaszczyka wybory są ważne.