Przedstawicielki stowarzyszenia „Nie dla spalarni śmieci nad Jeziorem Tarnobrzeskim” zaapelowały dziś do prezydenta Tarnobrzega Dariusza Bożka o wycofanie się z planów budowy instalacji termicznego przetwarzania odpadów komunalnych. Inwestycję na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej zamierza zrealizować austriacka firma FCC Environment. Jej wartość to ponad 700 milionów złotych. Inwestor w styczniu złożył w Urzędzie Miasta Tarnobrzega wniosek o decyzję środowiskową w sprawie budowy instalacji.
Zdaniem Małgorzaty Zych, członkini stowarzyszenia „NIE dla spalarni śmieci…” największe kontrowersje budzi zamiar zlokalizowania inwestycji w odległości około pół kilometra od linii brzegowej Jeziora Tarnobrzeskiego, 800 metrów od najbliższych zabudowań i po półtora kilometra od planowanego ujęcia wód siarczkowych i terenów NATURA 2000.
Małgorzata Zych wyraziła obawę, że Tarnobrzeg stanie się miejscem zsypu odpadów nie tylko z terenu miasta, ale też odleglejszych miejsc Polski, a nawet Europy. – Taka inwestycja nie jest Tarnobrzegowi potrzebna – mówiła. Dodała też, że jeżeli powstanie spalarnia śmieci w Stalowej Woli, to z powodzeniem odpady z Tarnobrzega mogą być wywożone właśnie tam.
– Widzimy, że nie można wszystkich celów rozwoju Tarnobrzega pogodzić – mówiła Zofia Szozda, mieszkanka tarnobrzeskiego osiedla Miechocin i członkini stowarzyszenia „Nie dla spalarni śmieci…”
– Tarnobrzeżanie odczują korzyści płynące z powstania instalacji – pod koniec stycznia tak mówiła nam rzeczniczka prasowa FCC Polska Aldona Dydak.
Instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych w Tarnobrzegu miałaby także dać nowe miejsca pracy, a także zapewnić wpływy do budżetu miasta, między innymi ponad 1 milion złotych rocznie z tytułu podatku od nieruchomości.
Aktualnie trwają konsultacje społeczne dotyczące budowy instalacji. Do końca tego miesiąca każdy może zapoznać się z dokumentacją, którą udostępnia Urząd miasta Tarnobrzega i wyrazić swoją opinię.